Ciekawostki

historyczne

Archiwum Główne Akt Dawnych, ...artykuły pokoju między Zygmuntem. królem polskim, a Albrechtem, wielkim mistrzem zakonu krzyżackiego.

Kilka słów - wybór z przypisów

Austernik – utrzymujący austerię; karczmarz, oberżysta;

Bledyniec, bledysyn, bladysynmeretricis filius;

Bobok – puchacz. Również nadprzyrodzona istota, demon w dawnych wierzeniach słowiańskich;

Economus, oeconomus lub oikonomos – z języka greckiego, zarządca;

Ekscytarz – (staropol.) co wzbudza, budzi, pobudza, budziciel, pobudziciel;

Fawować (łac. favere) – faworyzować, sprzyjać;

Fasoł – (staropol.) burda, awantura ale też troska, frasunek lub żart;

Febra – gorączka, dreszcze;

Główszczyzna – suma pieniędzy należna rodzinie ofiary za głowę zabitego;

Hala! (staropol.) – dalejże! naprzód! hejże!

Illustrissimus ac magnificus (łac.) – jaśnie wielmożny, tytuł arezerwowany dla szlachty piastującej najwyższe urzędy, senatorów, magnatów i książąt;

In fundo – (łac.) dno wieży, loch;

Jasnowdzięczna (staropol.) – miła, piękna;

Jaźwiec – dawniej borsuk;

Kalaputryna – (staropol.) awantura;

Kauzyperda – (staropol.) lichy adwokat, wyraz żartobliwie ułożony z łac. causa (sprawa) i perdo (tracę, przegrywam), na wzór łac. causidicus;

Kunsztarz (staropol.)  – żartowniś, dowcipniś, figlarz;

Liszka – lis;

Lokanda – (łac.) zajazd, oberża;

Małmazja – słodkie wino greckie uchodzące za rarytas;

Mieć kogo zacz – poważać, cenić, szanować;

Niemiec – też człowiek niemy, niemowa;

Niesnadne (staropol.) – niedogodne, niestosowne;

Nuża (staropol.) – trud, mozół;

Otrok – pachołek, młodzieniec, wyrostek; trok do obwiązania;

Patoły (staropol.) – bajki, bajdy, brednie;

Pieścidła – kobiece piersi;

Półłanki – pośladki;

Przeukrwawieńszy (staropol.) – zakrwawiony;

Ptaszowieszczek, ptaszowieszczołek (staropol.) – wróżący z lotu ptaków;

Szkortarz albo szkortator – cudzołożnik, wszetecznik, od łac. scortatio. Słowo zarezerwowane dla języka ówczesnych elit, najprawdopodobniej zrozumiałe jedynie dla osób władających łaciną;

Szory – przodek chomąta, skórzana uprząż składająca się z pasów bejmujących pierś, kark, grzbiet i brzuch konia;

Usile – trud, wysiłek, praca;

Wskok (staropol.) – szybko, rączo;

Występować – popełniać występek, przewinić, wykraczać, grzeszyć;

Zdubiechany (staropol.) – tu: nieprzytomny, ale też zmieszany, roztargniony. Prawdopodobnie od słowa dubiec – dębczak, kij dębowy;

Rys. Edward Nicz: Piotr Jaksa-Bykowski, 

Piotr Jaksa-Bykowski - zapomniany pisarz z Podola

Podczas moich poszukiwań, natrafiłem na artykuł poświęcony zapomnianemu polskiemu pisarzowi, Piotrowi Jaksie-Bykowskiemu (1823-1889). Przytaczam poniżej cytat z Kuriera Galicyjskiego (https://kuriergalicyjski.com/piotr-jaksa-bykowski/):

"Podole jest bogate w nazwiska wybitnych literatów, poetów, artystów. (...) Wiele rzeczywiście wybitnych postaci z czasem zniknęło z pamięci rodaków. Wśród nich warto wyróżnić taką postać jak Piotr Jaksa-Bykowski (1823-1889). Większości badaczy jego nazwisko nie jest znane. Jednak, wkład tego człowieka w rozwój polskiej literatury na Podolu jest ogromny. Kto dziś pamięta, że Jaksa-Bykowski był autorem blisko 20 powieści, blisko stu opowiadań, nowel, szkiców; około dziesięciu prac historycznych? "

Może w wolnej chwili uda mi się odnaleźć jakąś powieść tego autora, a później cieszyć się jej lekturą...


fot.autor - Musée de l’Armée Paris - zboja polska - XVII w. 

fot.autor - Musée de l’Armée Paris - zboja polska - XVII w. - opis

Czyżby zboja  króla Jana?

W Musée de l’Armée w Paryżu, przedstawioną obok zbroję opatrzono poniższym opisem:

"W Polsce w XVII i XVIII wieku zbroje powstawały pod wpływem nurtu sarmackiego, który opowiadał się za powrotem do kultur ludów rejonów Morza Kaspijskiego początku naszej ery. Karacena lub zbroja łuskowa jest przykładem tych tendencji. Na pokazanym tutaj przykładzie płatnerz obrobił zarys płyt, aby nadać im wygląd łusek, symbolicznie przywołując pancerze stosowane przez te odległe ludy."

Może zdjęcie tego nie oddaje w pełni, ale ta zbroja przeznaczona była dla człowieka wielkiej(!!!) tuszy. Ja, choć ułomkiem nie jestem, "utonąłbym" w tym pancerzu. Człowiek tej postury nie był w stanie walczyć(!). Prawdopodobnie nie był w stanie dosiąść samodzielnie konia. Zbroja ta zaś zdecydowanie nie była paradną. Miała chronić jej właściciela na polu walki. Wniosek: chroniła ciało bardzo wysokiego rangą dowódcy. Fakt, że znalazła się w Paryżu, sugerować może związki jej właściciela lub jego potomnych z Francją. Czyż mogłaby być to zbroja króla Jana, spod Wiednia i Parkanów? Nigdy się tego nie dowiemy.